Droga walki-czyli od upadku do świętości!

Wielu ludzi przegrywa życie, ponieważ nie wierzą, że mogą coś w nim zmienić.
Wielu dawno się już poddało i przestało walczyć o siebie.
Wielu takich jest dziś również pośród nas.

Uwikłanie się w jakikolwiek nałóg, który w konsekwencji prowadzi do poważnych powikłań chorobowych, a w końcu śmierci, stawia nas (Ciebie), w którymś momencie życia na krawędzi przepaści. Ta krawędź przepaści, to to samo, co informacja, że nasze ciało zżera złośliwy rak.

Taka sytuacja i informacja musi wyzwolić w nas działanie i to natychmiastowe, aby podjęte działania doprowadziły do uzdrowienia.

“Nie wystarczy sama modlitwa, bo gdy człowieka boli ząb, to nie klęka i nie prosi, by przestał boleć, ale idzie do dentysty – fachowca.” ks. Mateusz Hosja

Święty Augustyn dodaje:
“Działaj tak, jakby wszystko zależało od Ciebie, módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga”

Pan Kowalski uświadomił sobie dzisiaj, że to on stoi na krawędzi przepaści i ma tylko ułamek sekundy… na podjęcie decyzji.
Walka o życie? Albo kontynuacja nałogu i śmierć.
W bitwie wygrywają tylko ci, co walczą, walczą jak lwy!
Ci, którzy nie szczędzą ran i krwi.
Święci ustanowieni przez Kościół są wielkim skarbem, przykładem i natchnieniem dla nas świeckich. Święci podają nam na talerzu gotowe przykłady z własnego życia i heroizmu walki o człowieka, jego godność, aż do przelewu krwi:
– Święty Jan Chrzciciel,
– Święty Maksymilian Maria Kolbe,
– Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty,
– Święty Augustyn,
– Sługa Boży Mateusz Talbot.

Co ma wspólnego alkoholizm i rozpusta ze świętością?

Ci ostatni, czyli Święty Augustyn i Mateusz Talbot to najlepsze przykłady drogi człowieka od herezji, wróżbiarstwa i rozpusty, a po nawróceniu i chrzcie, do odważnego życia z Bogiem, które doprowadziło Augustyna do najwyższych tytułów (Doktor Kościoła), zaszczytów i uznania w Kościele. Polecam autobiograficzną książkę “Wyznania” autorstwa Świętego Augustyna (szybka akcja, doskonale się ją czyta).

Mateusz Talbot (1856 – 1925) – alkoholik, abstynent, apostoł trzeźwości.

Życie Irlandczyka Mateusza Talbota nie było usłane różami. Jego ojciec pił, bracia pili, można powiedzieć, że cała Irlandia piła. Gdy na głodzie alkoholowym został nazwany przez przyjaciela “świnią” postanowił zmienić życie. Ten wielki bój o życie trwał wiele lat. Zakończył się sukcesem. Jego przykład jest inspiracją dla wielu współczesnych ludzi walczących w bitwie z nałogiem o własną godność. Zobacz pełny życiorys na www.atmanchester.co.uk – zakładka “Patroni”.

Wiele sił i odważnych decyzji na ten wakacyjny czas. Do zobaczenia.

Animator trzeźwości.