Historia nocy sylwestrowej

Wróżka Sybilia, smok Lewiatan i papież Sylwester – czyli historia nocy sylwestrowejSylwester to jedno z najhuczniej obchodzonych świąt na całym świecie – na każdym kontynencie, w każdym państwie i w każdym mieście. W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia żegnamy stary rok, a witamy nowy – towarzyszą temu nowe nadzieje, oczekiwania i marzenia. Dokładnie o północy niebo nad całą kulą ziemską rozjaśnia się tysiącami fajerwerków i sztucznych ogni. Ludzie świętują i składają sobie życzenia. Skąd jednakże wzięła się tradycja tego święta?! Zgodnie z wszelkimi przypowieściami i wierzeniami obyczaj ten zawdzięczamy nie jednej, ale aż trzem postaciom.

Wróżka Sybilia, papież Sylwester oraz smok zwany Lewiatanem to główni bohaterowie bajki zatytułowanej „noc sylwestrowa.”

Legenda głosi, że historia sylwestra sięga roku 999, który zgodnie z przepowiednią wygłoszoną przez wróżkę Sybillę miał być ostatnim dniem życia ludzkości na ziemi – potem miała zapanować kompletna nicość. Nic więc dziwnego, że nikt nie oczekiwał nadejścia końca roku z radością i nadzieją, a bardziej ze strachem, trwogą i przerażeniem przed tym co niechybnie miało się wydarzyć. Ostatniego dnia roku 999 wszystkie kościoły w Rzymie biły w dzwony oczekując kataklizmu i nadejścia tego co nieuniknione.

Gdy minęła północ, a oczekiwana katastrofa nie nadeszła mieszkańcy Rzymu tłumnie wylegli na ulice, by świętować „cudowne” ocalenie. Zapanowała euforia, wino lało się strumieniami – zewsząd rozbrzmiewały radosne śpiewy. Ludzie tańczyli, świętowali i składali sobie życzenia. Wówczas to piastujący w owym czasie stanowisko papieskie Sylwester II po raz pierwszy w historii Kościoła wygłosił słynne błogosławieństwo urbi et orbi; dosłownie tłumaczone „mieszkańcom Rzymu i całego świata.” Od tego momentu owe noworoczne życzenia wygłaszane są corocznie – tradycja podtrzymywana jest przez wszystkich następujących po sobie Ojców Świętych, bez wyjątku i nieprzerwanie.

Przepowiednia wróżki Sybilii ściśle związana jest z osobą papieża Sylwestra I, który miał stoczyć niezwykle trudną walkę – wygraną – z bardzo niebezpiecznym smokiem zwanym Lewiatanem. Głowa Kościoła zdołała skrępować smoka i wtrącić go do lochów mieszczących się pod wzgórzem laterańskim, w Rzymie. Wierzono, że spętane łańcuchami złączonymi papieską pieczęcią monstrum zbudzi się ze snów właśnie na przełomie roku 999 i 1000, a osobą która uwolni stwora będzie papież Sylwester II. To właśnie owa bestia miała dokonać zniszczenia świata.

Sylwester świętowany był już w starożytności

Sylwester świętowany był już w starożytności, tyle że różnice w kalendarzach powodowały, że celebrowany był on o różnych porach roku. Zwyczaj uroczystego obchodzenia tegoż obrzędu w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia zawdzięczamy reformie kalendarzowej Cesarza Juliusza Cezara, wprowadzonej w roku 46 p.n.e. Wcześniej mieszkańcy Rzymu Nowy Rok witali 1 marca, podczas gdy, na przykład, Egipcjanie czynili to pod koniec września. W kraju Faraona obchody rozpoczynały się w momencie, gdy wylewał Nil – organizowano procesję wzdłuż rzeki, której towarzyszyły śpiewy, gry na trąbkach, bębnach i tamburynach. Pochód zatrzymywał się przed obliczem samego Faraona. W tym samym czasie Nilem, na specjalnej łódce, w towarzystwie posągu Boga Amona, płynęła żona i syn władcy Egiptu. Obchody trwały cały miesiąc. Na koniec posąg Boga Amona ponownie umieszczano w świątyni.

Mieszkańcy Babilonu Nowy Rok witali wiosną – świętowano porę deszczową, utożsamianą z odradzaniem się natury i społeczeństwa. Obchody trwały dziesięć dni, a podczas nich – dokładnie dnia trzeciego – rytuałowi upokorzenia poddawał się sam król. Kapłan odbierał mu moc i władzę, a bijąc po twarzy nakazywał modlitwę o odpuszczenie grzechów. Po kolejnych trzech dniach król pojawiał się ponownie przed obliczem kapłana – ten odpuszczał mu grzechy dając rozgrzeszenie. W ten sposób władca zyskiwał przychylność natury, która miała wspierać jego rządy w kolejnym roku. Dnia dziesiątego król organizował wielkie przyjęcie, którego celem było odnowienie więzi.

Samahain, czyli święto gasnącego światła to celtycki zwyczaj związany z żegnaniem starego roku. Miał on miejsce zawsze pod koniec lata – rozpoczynał czas nadejścia chłodów i ciemności. Uroczystości trwały dziewięć dni, a w ich trakcie gromadzono zapasy na zimowe miesiące; ludzie powracali do osad, zbierano rozproszone po wzgórzach bydło. Święto Samahain traktowane było, jako doskonały czas ku temu, by naprawić wszelkie relacje i stosunki międzyludzkie. Wierzono, że w tym okresie nikt nie powinien i nie może być samotnym. Osoba opuszczona wystawiała bowiem swoją duszę na zagubienie w zaświatach.

W tradycji polskiej zabawy sylwestrowe nie sięgają wielu lat wstecz. Na początku XIX wieku wciąż były one czymś unikalnym – obchodzone jedynie w pałacach lub bogatych miejskich domach. Z czasem jednak zaczęły być organizowane z coraz to większym rozmachem. Zwyczaj zataczał coraz szersze kręgi w całej Europie, a w tym i w Polsce. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić końca roku bez hucznego świętowania.