Pić albo nie pić, oto jest pytanie?

Jan Kowalski obudził się dzisiaj w dobrym humorze, z przeświadczeniem, że będzie dobry dzień. Lubił te dobre dni, które od niedawna nastały z pokojem wewnętrznym, nadzieją i optymizmem. Kiedy pił były kompleksy i pesymizm. Teraz gdy jest wolny od tych przypadłości, jest szczęśliwym facetem, całkowicie przekonanym, że jest na właściwej drodze, Doskonale zdaje sobie sprawę komu zawdzięcza i kto jest sprawcą tych zmian. Bez NIEGO nie wyobraża sobie życia teraźniejszego. Bez JEGO pomocy zatraciłby się w totalnym piciu po śmierci żony i odejściu dzieci. Pan Kowalski zjadł śniadanie i wyszedł na miasto do ludzi. Dzisiaj urząd miasta organizuje festyn. Plakaty informowały od miesiąca o tym cudownym wydarzeniu. Przechodząc ulicami spotykał wielu znajomych. Tradycyjnie po wymianie kilku zdań pada propozycja “co tak mamy stać o suchym pysku?!’ Janek rozmawiał z wieloma, a gdy pada propozycja odmawia, dziękuje i szuka innego kompana. Kilka godzin chodził uliczkami zagadując ze znajomymi, jednocześnie zauważył, że najwięcej biznesów – kramów było piwno-drinkowych. Kiedy jadł bigos z chlebem i zapijał wodą mineralną, wiedział, że wybuchnie i nie strzyma tego dłużej. 
NASTĘPNY DZIEŃ
W urzędzie miasta Pan Kowalski szuka urzędnika, który wymieniłby jego dowód osobisty. Wchodzi do obszrnego pokoju, kilka osób siedzi, rozmawiają, podchodzi bliżej, pyta o wymianę dowodu osobistego. Odsyłają go z kwitkiem, ponieważ ma miejsce sesja rady miasta – sprawozdanie z festynu miejskiego.Odwrócił się więc na pięcie i grzecznie wychodzi. Słyszy jednak wypowiadane zdanie. Zysk z barów piwnych 25 tyś. (dwadzieścia pięć tysięcy złotych). Tu następują oklaski radnych. Zawrócił do stołów i spokojnie wypowiedział. 
Zysk jaki zysk?
Sami oklaskujecie własną głupotę. Karły duchowe, chciwi goliaci. Dla was zysk to trochę szmalu w gotówce. Każda moneta ma również rewers. Gdy mówiłem na festynie, żebyście się opamiętali, wyśmialiście mnie starego, przepitego alkoholika. To robi chciwość mamony, że nawet swoich własnych nieletnich dzieci nie widzieliście pijących wasz zyskowny alkohol. Żal mi was, perfumowani krawaciarze. Popatrzcie na mnie. Macie żywy przykład zysku. Stoi przed wami. Wasz zysk z czasem zamienił się na moje uzależnienie. Następne będą wasze dzieci. Zysk zaczął przynosić żniwo. Zamiast podniecać się fałszywym zyskiem- pieniędzmi, powiedzcie swoim dzieciom o mnie, który stracił własne życie, źle inwestując swoje pieniądze – bo zbankrutowałem – ja i moja rodzina. Mówcie o mnie, pozwalam wam, może moja jawna głupota i uzależnienie przyczyni się do ratunku chociaż niewielu.